Dlaczego tak trudno być responsywnym?

Najważniejsza umiejętność

Jedną z najważniejszych umiejętności (a może najważniejszą) jaką powinien opanować każdy specjalista pomagający ludziom, jest umiejętność prezentowania w relacji z drugą osobą responsywnego wzorca komunikacji.

To inaczej umiejętność takiego słuchania i patrzenia na drugiego człowieka, dzięki której  doświadczy on bycia wysłuchanym i zobaczonym. Bez względu jaki rodzaj zajęć ma do przeprowadzenia specjalista, podstawową umiejętnością jest reagowanie na drugiego człowieka, na jego komunikaty. Każda osoba wysyła komunikaty, tak werbalne jak i niewerbalne. One wymagają werbalnych i niewerbalnych reakcji. Dziecko spojrzy w sufit, a dorosły w odpowiedzi może również spojrzeć w sufit, lub nazwać zachowanie dziecka „patrzysz się na sufit” . To tylko przykład. Jeżeli terapeuta lub rodzic nie jest responsywny – jest jak za szybą, nie zwraca uwagi na osobę z którą przebywa.

Czym zajmuje się nieresponsywny specjalista?

Brak responsywności zazwyczaj przejawia się koncentrowaniem się specjalisty na tym, czy  dziecko reaguje na niego. Terapeuta lub nauczyciel dostrzega tylko te sytuacje, w których dziecko reaguje na jego inicjatywy. Widzi, że reaguje prawidłowo lub nie, i daje to odczuć dziecku. Każda forma aprobaty lub dezaprobaty oznacza patrzenie na drugiego przez sitko własnych oczekiwań. Reagowanie na zachowania zgodne z naszymi oczekiwaniami lub niezgodne z nimi – nie ma nic wspólnego z responsywnością.

Z responsywnością nie ma nic wspólnego zabawianie dzieci, wydawanie im poleceń, ocenianie  – wyrażanie dezaprobaty i apobaty, odpytywanie. 

Jak znaleźć balans?

Można sobie wyobrazić pracę bez wydawania poleceń, bez oceniania i odpytywania – to będą tzw. zajęcia niedyrektywne. Responsywności najłatwiej się nauczyć prowadząc właśnie takie zajęcia. W ich trakcie „podążamy za dzieckiem” przyjmując na wiele sposobów jego inicjatywy komunikacyjne. Prowadzenie (kierowanie) w trakcie tego typu zajęć polega wyłącznie na rożnego rodzaju propozycjach, które mają charakter niezobowiązujący dla ucznia.

A co z zajęciami w których nauczyciel wydaje polecenia i ocenia? Co z fizjoterapeutą, który ma do wykonania konkretne zajęcia rehabilitacyjne?

Tu zaczynają się schody. Zajęci zadaniem terapeuci, tak się na nim koncentrują, że przestają być uważni na dziecko. Dobrze realizowane zajęcia to takie, w których nauczyciel-terapeuta będzie umiał znaleźć równowagę pomiędzy realizacją zaplanowanego przez siebie scenariusza zajęć a uważnością na komunikaty dzieci. Widzę, że wielu z nas ma tym wielki problem. Jesteśmy albo uważni na dziecko (responsywni) albo skoncentrowani na zadaniu, które mamy wykonać. Potrzebna jest równowaga. Wydawanie poleceń i ocenianie nie muszą tak angażować nauczyciela, żeby nie mógł on reagować na sygnały jakie uczniowie kierują do niego z własnej inicjatywy.

To trudne

Myślę, że połączenie uważności na dzieci  z uwagą na realizowane zadanie, wymaga jednoczesnego kontrolowania przez nauczyciela dwóch odrębnych obszarów własnego działania. Dzieci swoimi inicjatywami mogą nauczyciela dekoncentrować. Zamiast prowadzić lekcję zgodnie z założonym scenariuszem zaczyna on coraz bardziej dryfować podążając za inicjatywami dzieci.  Skupienie się nauczyciela wyłącznie na zadaniu, może go doprowadzić do całkowitego odcięcia się od dzieci. To niestety jest dość częsta sytuacja, gdy nauczyciel pracuje w oderwaniu od uczniów, bez kontaktu z nimi. Połączenie nieprzerwanej uważności na dzieci (reagowanie na ich spontaniczne inicjatywy) i jednoczesne nieustanne kontrolowanie scenariusza zajęć, wymaga wprawy i nieustannej refleksji nad sobą. Wymaga dużej samoświadomości nauczyciela oraz zdolności jednoczesnego koncentrowania się na różnych aspektach realizowanych zajęć.

Jacek Kielin

Dodaj komentarz